Też miałem podobny start, więc wiem dokładnie, o czym piszesz. Większość osób myśli, że najczęstszy błąd to zła gra albo niewiedza, ale u mnie największy problem polegał na braku ustalonego limitu na sesję. Niby wiedziałem, że powinienem go mieć, ale dopiero po kilku mocno nieudanych wieczorach zrozumiałem, że bez tego trudno utrzymać jakąkolwiek kontrolę. Dużo pomogło mi też to, że zacząłem notować swoje ruchy i wyniki — coś w rodzaju mini dziennika. Brzmi nudno, ale dzięki temu zacząłem zauważać schematy, których wcześniej nie widziałem.
Jeśli jeszcze nie widziałeś, zajrzyj sobie
na szczegółowa recenzja krok po kroku — tam masz całkiem rozsądnie opisane, czego się spodziewać na początku i jak działa sama platforma. U mnie dopiero po przeczytaniu podobnych materiałów dotarło, że wiele problemów to kwestia złych nawyków, a nie samej gry. I serio, najważniejsze to nie próbować „odbić się” na siłę, bo to kończy się zawsze tak samo.